niedziela, 5 listopada 2017

15. Aneta Krasińska o codzienności matki niepełnosprawnego dziecka w powieści „Szukając Szczęścia”:

Od lewej: okładka książki, autorka Aneta Krasińska[1]
(Niniejsza publikacja zawiera fotografie pobrane ze stron internetowych. 
Wykaz linków z dołączoną datą i godziną dostępu został umieszczony w końcowej części publikacji).
  Notka wydawnicza:
autor: Aneta Krasińska, tytuł oryginału: Szukając Szczęścia,
liczba stron: 166format: Książka elektroniczna,  
wydawnictwo: NOVAE RES - Wydawnictwo Innowacyjne,
rok wydania: 2015, ISBN: 978-83- 8083-061-5.

O autorce:
„Czytelniczka, dla której interesująca powieść bywa ważniejsza od filmu, jedzenia i spania. Obserwatorka wciąż poszukująca wokół siebie nowych inspiracji oraz pisarka, która sama pragnie tworzyć intrygujące dzieła”- mniej więcej tak określa siebie Pani Krasińska na swoim blogu: anetakrasinska.blogspot.com/.
Z twórczością Pani Anety zetknęłam się pierwszy raz w kwietniu ubiegłego roku, poprzez jej debiutancką książkę, pt. „Finezja uczuć”*. Autorka opisując w niej trudny i kontrowersyjny dla wielu odbiorców temat, zachowując przy tym dużą lekkość całej powieści, zyskała moje uznanie. Dzięki temu w wolnej chwili, które ostatnio są dla mnie jak na wagę złota, sięgnęłam po wydaną rok później lekturę - „Szukając Szczęścia”.
Opis fabuły: 
Zarzyccy są małżeństwem od niedawna. Rodzina pary lada chwila się powiększy. Młodzi, zakochani w sobie ludzie o wielu pasjach, z mnóstwem marzeń i planów na przyszłość, niecierpliwie oczekują przyjścia na świat swojego potomka. Mała Dagmara rodzi się z poważnymi zaburzeniami zewnętrznymi i wewnętrznymi. Nie wiadomo, czy dziewczynka w przyszłości będzie sprawna fizycznie, jak i umysłowo. Niczego nieświadomi, przerażeni rodzice zderzają się z brutalną rzeczywistością, jaką stanowi niepełnosprawność córeczki. Ich dotychczasowe życie zmienia się nagle w zaciekłą walkę o zdrowie Dagmary. Pewnego dnia ojciec nie wytrzymuje ciężaru tej odpowiedzialności. Znika, pozostawiając żonę samą na polu bitwy. Czy Malwina poradzi sobie z samodzielnym wychowaniem chorego dziecka?
Moja opinia:
Dwadzieścia dwie wiosny temu zgodnie z wolą Bożą lub jak kto woli poprzez zwykłe zrządzenie losu, wkroczyłam do świata niepełnosprawności. Przez ten czas bardzo dużo nauczyłam się o codzienności rodzin, w których pojawiają się niepełnosprawne dzieci. Dlatego zawsze, gdy natrafiam na tę tematykę w książkach albo w filmach, jestem krytyczna wobec ich twórców. Byłam więc źle nastawiona do książki, pt. „Szukając Szczęścia”. Na początku traktowałam ją dość prywatnie, emocjonalnie. Jednak to musiało się zmienić, kiedy dostrzegłam, że autorka nie zawarła w tej powieści niczego więcej od samej prawdy.
Wiem z doświadczenia, że w większości przypadków to właśnie matka chorego dziecka staje na czele zarządzania życiem całej rodziny. Zostaje ona „menadżerką” swojego dziecka. Umawia wizyty u specjalistów, organizuje czas na rehabilitację, zajęcia terapeutyczne, edukację i planuje czas wolny rodziny. Poza tym wszystkim pracuje zawodowo, gotuje, prasuje, sprząta itd. Ojcowie potrzebują zwykle więcej czasu na pogodzenie się z nową sytuacją. Czasami zaczynają obwiniać siebie za chorobę dziecka, myślą, że coś jest z nimi nie tak. Jeśli mają oni na tyle wewnętrznej siły na akceptację nowego życia, wtedy najczęściej pełnią oni w rodzinie funkcję wspomagającą dla żony i dziecka, jeśli nie — zwyczajnie odchodzą. Ten drugi przypadek skrupulatnie i bez cienia przesady opisała Pani Aneta.
Druga powieść w autorskim dorobku Pani Krasińskiej jest dobrą, pouczającą lekturą. Czytelnicy, którzy w ogóle nie mają kontaktu z osobami niepełnosprawnymi lub kontakt ten jest bardzo rzadki, mogą wynieść z niej dla siebie bardzo dużo potrzebnej wiedzy. Ja nie odnalazłam w tej książce niczego nowego. Jednak muszę przyznać, że przy tym, jak mocno jestem ostatnimi czasy zapracowana, a przez to ciągle zmartwiona, szczerze dziękuję autorce, za to, że czytając jej książkę, mogłam się po prostu uśmiechnąć.

 Podsumowanie:
Polecam wszystkim powieść „Szukając Szczęścia”. Jeśli marzycie o odpoczynku przy książce. Jeżeli oczekujecie się z niej czegoś nauczyć. Jeśli chcecie się nią cieszyć. Będzie ona bardzo dobrym wyborem. Życzę Wam miłej niedzieli  Arianka.

OCENA: 8/10 (dobra)


*Moją recenzję debiutanckiej książki Pani Anety Krasińskiej, pt. „Finezja uczuć”, można znaleźć,
wybierając zakładkę „Lista recenzji” nad postem.


 Wykaz źródeł fotografii użytych w niniejszej publikacji:
 [1]Okładka książki: 
(dostęp dn. 05.11.2017 r., godzina 10:21);
Fotografia autora:
http://czytamto.pl/wp-content/uploads/2016/03/spotkanie-a-krasinska_2.jpg
(dostęp dn. 05.11.2017 r., godzina 10:27).

Facebook:
http://www.facebook.com/spotkanieprzyliteraturze/


Instagram:
http://www.instagram.com/spotkanieprzyliteraturze/

LubimyCzytać:
http://lubimyczytac.pl/profil/581753/przyliteraturze

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że przeczytałeś/aś mój post <3 Chętnie poznam Twoją opinię :) A może pochwalisz się swoją stroną? ~ Arianka