* |
Wielu ludzi lekceważy książki literatury młodzieżowej, traktując je jako dziecinne, niegodne uwagi, utwory drugiej kategorii. Jest to spowodowane tym, że często kojarzone są ze szkołą, nastolatkami
i ich niedojrzałością. Niektórzy uważają, że czytanie młodzieżówek nie przystoi osobom mającym więcej niż "NAŚCIE" lat. To zupełnie tak, jakby człowiek miał być bardziej dorosły, nawet za sprawą książek, jakie wybiera sobie do przeczytania.
Podczas swojej czytelniczej przygody ja także przeszłam przez etap, gdy od pierwszego roku studiów zaczęłam nagle stronić od uwielbianych dotychczas autorów literatury młodzieżowej np. Cassandry Clare, ponieważ przyznanie się w rozmowie z innymi do czytania czegoś, co zostało przeznaczone uczniom gimnazjum i liceum było dla mnie czymś wstydliwym. Chcąc być wówczas odbierana przez innych jako czytelniczka ambitna, musiałam sięgać wyłącznie po te trudne i najpoważniejsze książki, których czytanie nie zawsze dawało mi satysfakcję.
*Od lewej autorzy: John Green i Lauren Oliver oraz okładki książek: "Gwiazd naszych wina", "Will Grayson, Will Grayson,", "Delirium", "Pandemonium" oraz "Requiem"; |
Zmiana tego toku myślenia nastąpiła u mnie mniej więcej rok temu wraz z odkryciem twórczości Pana J. Greena w książce pt. "Gwiazd naszych wina", czy "Will Grayson, Will Grayson", a kilka miesięcy później cyklu "Delirium" autorstwa Pani Lauren Oliver. Zorientowałam się, że każdy z wymienionych pisarzy w swoich powieściach, przekazał młodym czytelnikom oczywiste i bynajmniej dziecinne prawdy o wolności, tolerancji oraz miłości, które jednakowo zaskakują, jak i wzruszają. Autorzy Ci pozwolili mi na nowo spojrzeć na treści zawarte w książkach dla młodzieży, jak również ponownie docenić ich wartość.
Dzisiaj mam zdanie, że nie warto przy wyborze konkretnej lektury, kierować się etykietą, jaka została jej nadana, a wiek tym bardziej nie powinien powstrzymywać nikogo od chęci czytania. Jest to jasne, że z biegiem lat i nabyciem doświadczeń odbiera się różne kwestie zupełnie inaczej niż wtedy, kiedy było się dzieckiem, niektóre rzeczy kompletnie tracą dla kogoś na znaczeniu, inne zyskują, jednak to wcale nie znaczy, że jesteśmy przez to gorsi, a dane książki stały się kiepskie jak na mrugnięcie powieką. Każda książka, po którą mam okazję sięgnąć (nawet ta bardzo słaba), została napisana po to, abym mogła coś od niej dla siebie odebrać.
Obecnie książki young adult lub new adult wybieram w czasie zwiększonego natężenia moich studenckich obowiązków, kiedy potrzebuję odpocząć, z przyjemnością czytając książkę. Przywołują one moje myśli o radosnych chwilach spędzanych z przyjaciółmi, słońcu, świeżym powietrzu
i o wszystkim tym, co jest mi niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. To przy nich udaje mi się uwolnić od wszystkich kotłujących się we mnie negatywnych emocji. Innymi słowy, najczęściej płaczę przy nich jak bóbr lub jak, kto woli wyję jak wilk do księżyca. Jednak za najważniejszą cechę
u autorów tych książek uważam umiejętność oderwania mnie od rzeczywistości. Dzięki nim mogę znów mieć piętnaście lat, zaszywać się w kryjówce własnej wyobraźni i potajemnie ekscytować się fikcyjnymi bohaterami i wydarzeniami z ich życia.
*Od lewej autorki: Gayle Forman, Victoria Aveyard i Tahereh MafI |
Najbliższe SPOTKANIA PRZY LITERATURZE:
Wraz z rozpoczęciem miesiąca maj postanowiłam, że przeczytam w tym roku kolejne sagi młodzieżowe, które tym razem będę również recenzowała na blogu. W pierwszej kolejności wybrałam książki autorstwa trzech, znanych od dłuższego czasu i lubianych przez wielu młodych czytelników pisarek, a dokładniej książki Pań Gayle Forman, Tahereh Mafi oraz Victorii Aveyard.
W najbliższych miesiącach na blogu pojawią się wg wskazanej kolejności recenzje następujących książek:
1. Victoria Aveyard, cykl: Czerwona Królowa:
- "Czerwona Królowa", tom 1;
- "Szklany miecz", tom 2.
2. Gayle Forman:
- "Zostań, jeśli kochasz", cykl: Jeśli zostanę, tom 1;
- "Wróć, jeśli pamiętasz", cykl: Jeśli zostanę, tom 2;
- "Ten jeden dzień", cykl: Ten jeden dzień, tom 1;
- "Ten jeden rok", cykl: Ten jeden dzień, tom 2;
- "Byłam tu", seria: Myślnik;
- "Zawsze stanę przy Tobie".
3. Tahereh Mafi, cykl: Dotyk Julii:
- "Dotyk Julii", tom 1;
- "Sekret Julii", tom 2;
- "Julia. Trzy tajemnice", tom 2.5;
- "Dar Julii", tom 3.
Pozdrawiam
Arianka ;)
Źródła fotografii użytych w poście:
* Mem został wygenerowany na stronie: http://posted.pl/p/generator
* Okładki książek: źródło własne
* Fotografie autorów:
- John Green: http://www.wsj.com/articles/john-green-and-his-nerdfighters-are-upending-the-summer-blockbuster-model-1400088712
- Lauren Oliver: http://www.mcnallyjackson.com/product/panic-lauren-oliver-autographed-copy
- Gayle Forman: http://www.compartelibros.com/autor/gayle-forman/1
- Victoria Aveyard: http://victoriaaveyard.com/post/139014359655/pleased-to-announce-that-glass-sword-is-out-book
- Tahereh Mafi: http://ubok.no/forfatter/tahereh-mafi
Facebook:
http://www.facebook.com/spotkanieprzyliteraturze/
Instagram:
http://www.instagram.com/spotkanieprzyliteraturze/
LubimyCzytać:
http://lubimyczytac.pl/profil/581753/przyliteraturze
Facebook:
http://www.facebook.com/spotkanieprzyliteraturze/
Instagram:
http://www.instagram.com/spotkanieprzyliteraturze/
LubimyCzytać:
http://lubimyczytac.pl/profil/581753/przyliteraturze
Z książkami młodzieżowymi pogodziłam się jakieś 1,5 roku temu i... to właśnie im zawdzięczam to, gdzie teraz jestem - współpraca z przecudownym BookGeekiem, blog recenzencki a przede wszystkim wspaniałe osoby, które poznałam wśród internetowym książkoholików. Co do samych młodzieżówek - to trochę jak z muzyką popularną. Pewnie, można słuchać wyłącznie muzyki klasycznej i karmić się mądrymi książkami, ale każdy z nas potrzebuje momentu wyłączenia się ze świata, ucieczki do miejsca, w którym wszystko jest prostsze a problemy można rozwiązać za pomocą magii. Uważam, że i taka i taka literatura jest w życiu potrzebna, a kto którą stawia wyżej - sprawa osobista :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
www.bookish-galaxy.blogspot.com
Dziękuję za odpowiedź na mój post.
UsuńPozdrawiam :-)
Kurcze! Ja już jestem bardziej przed 30 niż po 20 a uwielbiam młodzieżówki. Moje lenistwo i brak ambicji nie zna granic ;)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA ja przyznaję otwarcie, że lubię książki młodzieżowe. Myślę, że wbrew pozorom niosą wiele przesłań, które trzeba czasem odszukać samemu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Iza
Niech książki będą z Tobą!
Dziękuję za wizytę :)
UsuńPozdrawiam!
Mam bardzo podobne podejście do literatury młodzieżowej. Czytam bardzo chętnie, nawet ksiązki o wampirach jak np. książki Pani Jeaniene Frost, którą uważam za geniusza w tym gatunku. Mam gdzieś zdanie tych, którzy niby to czytają trudne książki albo nie czytają w ogóle. Ja mam swoj rozum i swoją wyobraźnię i czasem żeby się oderwać od rzeczywistości potrzebuję czegoś takiego.
OdpowiedzUsuńPO drugie: no przecież książki dla młodzieży piszą przeważnie ludzie dorośli czy wręcz dojrzali. To oni mają z tego pieniądze sławę i ludzie ich kochają i czy ktoś powie, że są dziecinni, bo piszą historie dla nastolatków?
Osobiście uwielbiam młodzieżówki, choć mam jeszcze te NAŚCIE lat. Czuję jednak, że jeszcze dłuuugo będą obecne w moim życiu i mam nadzieję, że właśnie tak będzie. Czytałaś może powieści Matthew Quick'a? Jeśli nie to koniecznie się za nie zabierz! Moim zdaniem przebijają one Johna Greena. Polecam ci szczególnie "Prawie jak gwiazda rocka", bo to niezwykła powieść która w niezwykle emocjonalny sposób oddziałuje na czytelnika. „Prawie jak gwiazda rocka” łączy ze sobą zwątpienie i nadzieję względem wartości życia, ludzkiego losu i wiary w Boga. Ta książka podważa wszelkie wartości, aby następnie nieść nadzieję i zarażać optymizmem. To jedna z tych powieści, które powinny znaleźć się na rozpisce szkolnych lektur. "Wybacz mi, Leonardzie" również była świetną pozycją ^^
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i za polecenie książek, czytałam jakiś czas temu ich fragmenty, ale w końcu ich nie przeczytałam. Twoja sugestia zostanie wkrótce uwzględniona na blogu :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń~Arianka
Ja osobiście uwielbiam młodzieżówki (ale to nic dziwnego bo książki z tej tematyki są przeznaczone właśnie dla osób w moim wieku) i naprawdę ubolewam, że luzie ich nie doceniają. Jest wiele cudownych, ciekawych, dobrze napisanych i co najważniejsze mających przekaz pozycji z tej kategorii. Bardzo się cieszę, że ktoś mający trochę więcej lat niż naście napisał takiego cudownego posta! Oby więcej ludzi zaczęło doceniać młodzieżówki bo niektóre są naprawdę genialne!
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję tych wszystkich książek :D
Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/
Arianka, dawaj następne recenzje!
OdpowiedzUsuńJa też 20 już przekroczyłam i teraz walczę ze studiami, ale młodzieżówki wciąż mi się trafiają. Oczywiście miałam okres, w którym powiedziałam STOP. Łapałam się jednak na tym, że jeśli wchodził jakiś tytuł, który mnie zaciekawił, to pierwsza biegłam do księgarni. Teraz dałam sobie już spokój ze stereotypami i czytam to, co może mnie najbardziej zaciekawić. Młodzieżówki również. Twojego bloga znalazłam teraz, ale dodaję sobie do listy. Zapraszam Cię do siebie. Ostatnio doszła nowa recenzja ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com
a ja nigdy nie myślałam w takich kategoriach, zawsze czytam tylko to, co mi się podoba - zdanie innych nie ma żadnego znaczenia. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com
Nie mam zwyczaju kategoryzowania ksiazek. Zazwyczaj biore co mi w rece wpadnie :) Zaintrygowala mnie ta Czerwona krolowa. Na studiach bibliotekoznawczych mielismy przedmiot Literatura dla dzieci i mlodziezy :) Bardzo fajnie nas to odprezalo, pozwalalo wrocic do dziecinstwa. Do dzis kocham Opowiesci z Narni, Anie z Zielonego Wzgorza, O czym szumia wierzby :) no i oczywiscie uwielbiana przeze mnie Jezycjada Musierowicz. Pozdrawiam serdecznie Arianko. Super blog, fantastyczne recenzje.
OdpowiedzUsuń