niedziela, 16 lutego 2020

27. Schwytani w sieć pajęczą. Internet to pułapka. Stop przemocy wobec kobiet. Przestrogi Remigiusza Mroza w powieści „Nieodnaleziona”:

Fotografia, źródło: Archiwum prywatne
Notka wydawnicza: 
autorRemigiusz Mróz,
tytuł oryginału: Nieodnaleziona,
liczba stron: 347
formatKsiążka papierowa,
wydawnictwo: Edipresse, 
rok wydania
2020,
ISBN: 978-83-8177-372-0.

O autorze:
Remigiusz Mróz, także Ove Løgmansbø 
i mistrz polskiego kryminału: W 2015 r. uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, dziś to jeden z najpoczytniejszych polskich pisarzy. Za granicą reprezentowany przez wpływową agencję literacką Madeleine Milburn Literary Agency z siedzibą w Londynie. Jego książki rozchodzą się w milionach egzemplarzy. Twórca kultowej Joanny Chyłki, trylogii Parabellum                           i kilkudziesięciu innych. Autor w swojej twórczości porusza wiele problemów społecznych np. sprawy uchodźców, mniejszości narodowych i przemoc domową. Jest również ambasadorem kampanii przeciwko przemocy wobec kobiet „Kocham. Szanuję”.

Opis fabuły:
Login, Wern. Człowiek pająk, od postaci wymyślonej dawniej dla chłopców. Zwinnie poruszający się między miastami. W zakamarkach internetu, o których istnieniu nie miałeś pojęcia. Wern. Oślepiony. Tęsknotą. Poniżony. Owad zaplątany w sieci pająka. Śmierć. Przestępca. Przeszłość. Brudne pieniądze. Miłość. Login, Kas. Pająk tkający pułapkę na owada. Zatopiony w luksusie. Utopiony w Prosecco. Kas. Oślepiona. Bielą irysów, która brzmi, jak przepraszam za tysiąc słów. Owad w sieci pająka. Poniżona. Ból. Rany. Lęk. Miłość. Login, Wern i Login, Kas, spotykają się na nietypowym chacie. Tych dwoje łączy tragiczny splot wydarzeń. Początkiem jest zaginięcie ukochanej. To opowieść o tym jak prawda pląta się wirtualną rzeczywistością. O ludziach w maskach                       i prawdziwych twarzach. O ofiarach oraz napastnikach. Pozwolisz zaplątać się w sieć?

Moja opinia:
Wyobraź sobie, że siedzisz przed swoim prywatnym komputerem. Wpatrujesz się w wybrane obrazy z własnej przeglądarki. Aktualizujesz informacje na niejednym profilu społecznościowym. Wydaje Ci się, że to Ty tutaj decydujesz. Pan myszki i klawiatury. Pozostajesz anonimowy w stopniu takim, w jakim zechcesz. To tylko pozory. Łatwiej ukryć się na pustyni niż w internecie. Jako nieświadomi i niewprawieni użytkownicy, mamy dostęp jedynie do kilku procent całego obszaru internetu. Remigiusz Mróz zamieszcza w powieści „Nieodnaleziona” ukrytą przestrogę, że każdy z nas może być tylko owadem złapanym w internetową pułapkę. Wystarczy tylko jeden zły ruch. Podobnie jak główny bohater. 
Główna bohaterka. Autor wspomina w tekście, że kobieta, z resztą tak samo jak ja, lubi twórczość Stephena Kinga, nie za grozę w jego książkach, ale za umiejętność opisywania mrocznej natury głównych postaci. Sama bardzo przypomina mi tytułową bohaterkę  świetnej powieści Króla, „Rose Madder”, katowaną przez jej męża. Remigiusz Mróz również napisał tutaj o kobiecie dotkniętej przemocą domową. O jej przeżyciach, bólu i przerażeniu. O tym, dlaczego kobieta pozwala sobie na przemoc. O manipulacjach, jakim zostaje poddawana. Czytanie o tym, a przy tym tworzenie własnych wyobrażeń było trudne i poruszające. Jednak dające wiedzę i przemyślenia.
Książka „Nieodnaleziona” przyszpiliła moją uwagę od pierwszych stron. Bez możliwości obrony. Przeczytałam ją błyskawicznie w czasie kilku godzin, tak ciężko było mi się od niej oderwać. W tym czasie ekscytowałam się tekstem, przeżywałam wydarzenia, jakie spotykały bohaterów. Bez odrobiny przesady, delektowałam się nim niczym ulubionym daniem głównym. 
Nieodnaleziona”, zawiera dobrze przemyślaną, intrygująca i już na samym początku enigmatyczną zagadkę. O co tu chodzi? Kto jest kim? Zadawałam sobie pytania, a na moim czole powstawała coraz większa zmarszczka. Autor doskonale zaplanował, dawkowanie czytelnikowi napięcia. Dodanie, rozładowanie.  Ponadto doceniam fakt, że powieść ta traktuje o bardzo aktualnej dla dzisiejszych czasów problematyce, jaką jest nasza obecność w internecie oraz przemoc wobec kobiet. 
Po nieudanej lekturze „Chóru zapomnianych głosów” tę propozycję Remigiusza Mroza zdecydowanie polecam każdemu.

~Arianka

OCENA10/10 (celująca)

Książka dostępna również jako ebook oraz audiobook. 
Książka dostępna również w innych wydaniach.


Facebook:
http://www.facebook.com/spotkanieprzyliteraturze/


Instagram:
http://www.instagram.com/spotkanieprzyliteraturze/

LubimyCzytać:
http://lubimyczytac.pl/profil/581753/przyliteraturze

niedziela, 9 lutego 2020

26. A to niespodzianka- „Chór zapomnianych głosów” reedycja, Remigusz Mróz:

Od lewej: okładka książki „Chór zapomnianych głosów” oraz autor Remigiusz Mróz
(fotografia źródło:https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4906966/chor-zapomnianych-glosow i https://wyborcza.pl/ksiazki/7,154165,21786469,remigiusz-mroz-autor-ktory-rozbil-bank.html, data i godzina dostępu: 2020-01-28, 00:30).

Notka wydawnicza: 
autor: Remigiusz Mróztytuł oryginału: Chór zapomnianych głosów,
format: Książka papierowawydawnictwo: Czwarta Strona, rok wydania2019
 ISBN: 978-83-66431-32-4

O autorze:
Remigiusz Mróz, także Ove Løgmansbø i mistrz polskiego kryminału: W 2015 r. uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, dziś to jeden z najpoczytniejszych polskich pisarzy. Za granicą reprezentowany przez wpływową agencję literacką Madeleine Milburn Literary Agency z siedzibą w Londynie. Jego książki rozchodzą się w milionach egzemplarzy. Twórca kultowej Joanny Chyłki, trylogii Parabellum i kilkudziesięciu innych. Autor w swojej twórczości porusza wiele problemów społecznych np. sprawy uchodźców, mniejszości narodowych i przemoc domową. Jest również ambasadorem kampanii przeciwko przemocy wobec kobiet „Kocham. Szanuję”.


Opis fabuły:
To kosmos. Wszystko dzieje się w kosmosie. W poprzednim wieku ogromna załoga złożona z wyselekcjonowanych specjalistów z różnych dziedzin rozpoczęła pozaziemską, międzygwiezdną misję na statku badawczym „Accipiter”. Głównym celem jest znalezienie  innego obiektu, na którym mógłby osiedlić się człowiek. Uczestnicy misji dryfują w przestrzeni kosmicznej, poddani głębokiej kriostazie. Niespodziewanie na statku dzieje się rzeź, wszyscy zostają poddani unicestwieniu. Wnętrze machiny zalewa krew, kości, wnętrzności, fekalia. Można byłoby pouczyć się anatomii. Astrochemik o skandynawskich rysach twarzy i muzułmanin, będący nawigatorem są jedynymi ocalałymi. Kto spowodował, a może co wywołało masakrę? Czy to sprawka obcego bytu? Czy to wirus? A może człowiek? To zagadka do rozwiązania. 

Moja opinia:
Nie lubię kobiet, które pachną mydłem,
ich trumny są czyste, a sumienia są zimne [...],
[...] Nie lubię mężczyzn, którzy pachną mydliną, 
uczciwiej od mydliny jest pachnieć szczyną [...],
[...] Nie lubię, nie lubię”.
(fragment piosenki „Nie lubię”, wykonawca Organek, tytuł płyty „Głupi”, 2015 r. ).

Zastanawiacie się pewnie jaki wspólny mianownik łączy muzyka Tomasza Organka, Remigiusza Mroza i książkę „Chór zapomnianych głosów”. Poza tym, że każdy z Panów jest autorem swojej książki, nie posiadłam wiedzy, aby Organek miał coś wspólnego z „Chórem zapomnianych głosów”. Skąd więc pomysł, aby dołączać fragment jego piosenki do tej recenzji? Odpowiadam- zwykłe skojarzenie. Myśląc o powieści, bardzo przypominam Organka, który w swoim dziwnym utworze, jakby od niechcenia, bardzo znudzony, marudzi o niedobrych kobietach i Panach. Potem w tym utworze następuje cisza, a po niej minuty brzmienia gitary. Drodzy Czytelnicy dzięki tej książce Remigiusza Mroza utwierdziłam się w przekonaniu, że nie lubię tematyki science fiction. Nie lubię książek science fiction, nie lubię filmów science fiction. Nie lubię „Gwiezdnych Wojen”. Nie lubię kosmosu, nie lubię kosmonautów, nie lubię statków kosmicznych, nie lubię kosmicznych stworów. Nie lubię, nie lubię. W temacie poza Ziemią moja wyobraźnia szwankuje. Nie potrafię, jak to kiedyś określił Remigiusz Mróz, w którymś „Posłowie”, wypełnić wyobraźnią ram świata przedstawionego, które stwarza autor. Nie potrafię przez to odpowiednio wciągnąć się w lekturę. „Chór zapomnianych głosów”, podobnie jak inne książki o tej tematyce, została w całości przeczytana, ale niestety „przemęczona”. Dlaczego więc w ogóle po nią sięgnęłam? Przyczyna jest prosta, pożyczyłam egzemplarz powieści od znajomego, który ją wychwalał. Zrobiłam to zupełnie w ciemno, nic o niej wcześniej nie wiedząc, nie widząc nawet okładki. Zasugeroławałam się jedynie nazwiskiem lubianego twórcy kryminałów, a tu czekała na mnie niespodzianka. Znajomy jest zatwardziałym fanem „Gwiezdnych Wojen” i tego typu spraw. Niech zabrzmi chwila ciszy. 
Nie twierdzę, że ta książka jest słaba. Nie ośmielę się jej krytykować za samą tematykę. Jest napisana w dobry, twierdzę, że w typowy dla Remigiusza Mroza sposób, który znam już z innych tytułów spod jego pióra. Występują w niej bohaterowie o zabawnym charakterze, którzy momentami mnie rozśmieszali. Zawiera także element zagadki, który dla niektórych może okazać się ciekawy. Mnie niestety „Chór zapomnianych głosów” nie zainteresował. Nie zabiorę się już za drugi tom. Polecam tę lekturę pasjonatom rzeczy kosmicznych. Brzmienie gitary.

~Arianka



OCENA5/10 (dostateczna)