sobota, 4 kwietnia 2020

30. Żona z kuku na muniu i wielebny Wiesław atakują. Remigiusz Mróz, „Głosy z zaświatów” czyli druga część przygód Seweryna Zaorskiego i Burzy.

Fotografia źródło: Archiwum prywatne

Notka wydawnicza: 
autorRemigiusz Mróztytuł oryginału: Głosy z zaświatów,
formatAudiobookwydawnictwoFilia, produkcjaAudioteka
 rok wydania: 2020.

Opis fabuły:
Czy zadaliście sobie kiedyś pytanie, jak to jest, kochać kogoś z kim nie wolno byłoby być? Bez względu na to, jak bardzo tych dwoje chciałoby temu zaprzeczyć, Burzyńska i Zaorski doskonale znają odpowiedź. Pół roku od wydarzeń opisanych w „Listach zza grobu” ponownie wracamy do Żeromic. Mroczna przeszłość Seweryna, ściśle związana z chorą na umyśle żoną, podobnie jak wszystko, czego dopuścił się dopiero niedawno, sprawiło, że dla mieszkańców tego miasteczka, stał się jak persona non grata. W dodatku znów wmieszał się w szemrane układy
z niewiadomymi ludźmi. Podobno cel uświęca środki, a przecież wszystko dla jego małych diablic. Życie Seweryna komplikuje się jeszcze bardziej, od momentu, w którym w Żeromicach zostaje odnalezione martwe ciało bezimiennej dziewczynki. Niedługo potem  mężczyzna otrzymuje wiadomość z zagadkowym nagraniem. Dźwięki kołysanki z horroru i dziecięce głosy, niejednego przyprawiłyby o gęsią skórkę. Wyjaśnienie zagadki śmierci dziewczynki, której klucz znajduje się na kartach polskiej i ukraińskiej historii, doprowadza do prawdziwej tragedii.

Moja opinia:
Jeśli dobrze rozumiem intencje Pana Remigiusza, chciał poprzez „Głosy z zaświatów”, zwrócić uwagę czytelników na zapomniane zdarzenia historyczne oraz na problem pedofilii. Powstało więc połączenie świata kryminału, czyli świata wyobrażonego należącego do Seweryna Zaorskiego i aspirant Burzyńskiej z elementami nawiązującymi do tragicznej historii zbrodni na dzieciach z Zamojszczyzny z lat 1942-1943, a także do katastrofy w Czarnobylu. Pomysł na takie połączenie dla mnie był świetny. Dzięki temu powieść jest bardziej zastanawiająca, ma dużo mroczniejszy, intrygujący klimat, a fabuła jest zawiła. Czytając „Głosy z zaświatów”, byłam cały czas napięta 
i lekko zdezorientowana. Z drugiej strony w powieści pojawia się wątek związany z pedofilią. Krzywda wyrządzana bezbronnym i nieświadomym dzieciom, jakakolwiek by nie była, to zawsze bardzo ciężki dla wszystkich temat. W zetknięciu z nim, w człowieku wyzwala się wrażliwość i agresja przeciwko takim czynom. Przemoc jest czymś niedopuszczalnym i karygodnym. Gwałt to jedna z najbardziej nikczemnych form. Przyznaję, że odbieranie i wyobrażenie sobie opisanych scen gwałtu nie było przyjemnym doświadczeniem. Poza tym uważam, że wykorzystanie do roli oprawcy osoby duchownej, było ze strony autora wielkim pójściem na łatwiznę. W głowach wielu ludzi w społeczeństwie powstało już przecież proste równanie, ksiądz dodać dziecko. Wszyscy wiedzą, o co chodzi. Pan Remigiusz próbował zapewnić mnie, że takie posunięcie wynikło wyłącznie z fabuły, ja wiele razy próbowałam w to uwierzyć, ale ostatecznie mi się nie udało. Autor z użyciem tak mocnych narzędzi, mógł stworzyć porywającą, niepowtarzalną powieść, a ku mojemu rozczarowaniu powstało coś, co jest przyciągające, ale pospolite. Po prostu takie jedno z wielu. 
Drodzy Czytelnicy, czy zdarzyło wam się czytać książkę, która była wciągająca i podobała się wam, ale jednocześnie przez cały czas, gdzieś z tyłu głowy, mieliście myśl o tym, że w końcu, zdarzy się coś głupiego, co zniszczy to dobre wrażenie? 
Ja tak miałam z „Głosami z zaświatów”. Przeczuwałam w trakcie całej książki, że w którymś momencie spadnie na mnie wielka bomba bezsensowności, albo dopadnie mnie gównosztorm. Podobne uczucia zdarza mi się przy książkach Stephena Kinga. Stało się. Scena kulminacyjna z udziałem żony, mającej kuku na muniu wraz 
z wielebnym Wiesławem była tak niesmaczna i groteskowa, że przez to, nie mogę się teraz powstrzymać od strojenia sobie nieśmiesznych żartów na poważne tematy. Doprawdy po przeczytaniu czegoś takiego, nic tylko iść pod kasztan i płakać. Szkoda, bo mogło być, naprawdę dobrze. Pan Remigiusz zapowiedział, że będzie kolejna część. Mam nadzieję, że lepsza.

Puszczam do Was oczko.

~Arianka 

O autorze:
Remigiusz Mróz, także Ove Løgmansbø i mistrz polskiego kryminalu:
W 2015 r. uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, dziś to jeden z najpoczytniejszych polskich pisarzy. Za granicą reprezentowany przez wpływową agencję literacką Madeleine Milburn Literary Agency z siedzibą w Londynie. Jego książki rozchodzą się w milionach egzemplarzy. Twórca kultowej Joanny Chyłki, trylogii Parabellum i kilkudziesięciu innych. Autor w swojej twórczości porusza wiele problemów społecznych np. sprawy uchodźców, mniejszości narodowych i przemoc domową. Jest również ambasadorem kampanii przeciwko przemocy wobec kobiet „Kocham. Szanuję”.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że przeczytałeś/aś mój post <3 Chętnie poznam Twoją opinię :) A może pochwalisz się swoją stroną? ~ Arianka